Partner serwisu
12 maja 2017

Produkty spożywcze pod lupą programu "Food Rentgen"

Kategoria: Z życia branży

Czy masz pewność, że żywność, którą na co dzień kupujesz w sklepie nadaje się do jedzenia? A co jeśli połowa produktów nie spełnia podstawowych norm, czyli truje nas, zamiast odżywiać? Na te pytania pomoże odpowiedzieć „Food Rentgen” – ogólnopolska akcja społeczna, którą merytorycznie wspierają najlepsze polskie laboratoria badające żywność

Produkty spożywcze pod lupą programu "Food Rentgen"

Organizatorzy akcji Food Rentgen chcą wypełnić ogromną lukę w systemie kontroli żywności trafiającej na półki sklepowe i zweryfikować, czy produkty, które jemy na co dzień, nie zawierają niedozwolonych ilości pestycydów i metali ciężkich. Wstępne testy przeprowadzone przez partnerów akcji są zatrważające! Weryfikacji nie przeszła połowa badanych produktów…

Sklepy zalewane są produktami promowanymi jako zdrowe, ale coraz trudniej odróżnić co z tego jest prawdą, a co zwykłym zabiegiem marketingowym. Chcemy to zmienić – mówią Marzena i Marcin Galiccy, inicjatorzy przedsięwzięcia.

W akcji może wziąć udział każdy, a produkty wskazane przez największą liczbę uczestników trafią do najlepszych polskich laboratoriów. Badania będą finansowane także społecznie – poprzez zbiórkę na platformie crowdfoundingowej.

Nie tylko my chcemy wiedzieć, czy żywność, którą kupujemy naszym dzieciom nie zawiera szkodliwych pozostałości pestycydów i metali ciężkich. Prywatnie, jako zwykłą rodzinę nie stać nas na przebadanie kilkudziesięciu produktów, które jemy na co dzień, ale kiedy złożymy się na badania wspólnie ze wszystkimi, którym zależy na zdrowiu, będziemy mogli to zrobić – mówią Galiccy.

Szamaj zdrowe

Para ekonomistów od wielu lat angażuje się w przedsięwzięcia ekologiczne i społeczne (m.in. byli inicjatorami Centrum ekoJa oraz współpracowali z Warszawskim BioBazarem). Kilka lat temu wyprowadzili się z rodziną z Warszawy w Beskidy i stworzyli program „Szamaj zdrowe” – który, w unikalny na skalę Polski sposób, ocenia jakość produktów żywnościowych. Badaniu poddawane są produkty prosto z półek sklepowych (jak dżemy, makarony, kasze). Stanowi on doskonałe uzupełnienie istniejących systemów certyfikacji żywności, które najczęściej są mało przejrzyste dla konsumentów. Ponadto skupiają się one jedynie na warunkach, w jakich produkowane są dane wyroby lub ich poszczególne, losowo wybrane składniki, pomijając często ostateczną jakość produktu końcowego.

Produkty, które mieszczą się w normach zawartości pozostałości pestycydów i metali ciężkich są oceniane w specjalnej skali Szamaj. Dzięki wsparciu Fundacji Inventity i współpracy z Instytutem Ogrodnictwa ze Skierniewic udało się przebadać pierwszych 16 produktów. Wyniki są alarmujące! Połowa z nich nie spełniła podstawowych polskich norm. Ani jeden nie uzyskał najwyższej etykiety, z pięciostopniowej skali jakości, o kolorze zielonym, która poświadcza, że w danym produkcie nie wykryto pozostałości pestycydów.

Nasze wyniki pokrywają się niestety z doniesieniami medialnymi z podobnych badań przeprowadzonych na rynku niemieckim, gdzie przekroczenia szkodliwych substancji były wykrywane w połowie przebadanych ryb czy też wszystkich najpopularniejszych piwach – mówi Marcin Galicki.

Zdaniem dr. Artura Miszczaka, kierownika Zakładu Badania Bezpieczeństwa Żywności skierniewickiego Instytutu Ogrodnictwa – jednego z najlepszych nie tylko w Polsce, ale też w Europie laboratoriów, specjalizujących się w tym obszarze, każda inicjatywa, która „uszczelnia” rządowy, wyrywkowy system kontroli jakości żywności jest na wagę złota.

Trzeba udowadniać producentom, że warto dbać o jakość i czystość tego, co sprzedają. A jedynym naprawdę skutecznym orężem może być tu nacisk społeczny. Jeśli ludzie będą kupować tylko wyroby sprawdzone, to rolnikom będzie się bardziej opłacać produkować żywność dobrej jakości i spełniającą wysokie normy – mówi dr Miszczak.

Dodaje, że w „przesiewowych” badaniach żywności, przeprowadzonych niedawno przez Instytut, pojawiły się takie „niespodzianki” jak obecność glifosatu (szkodliwy i trudno wykrywalny pestycyd używany m.in. do przyśpieszenia suszenia roślin) w piwie, maku czy w zbożach... Prawdziwą „bombą pestycydową” okazała się m.in. kapusta pekińska – uprawa bardzo intensywnie nawożona i chroniona, a przez to mocno „doprawiana” chemicznie przez producentów.

Dołącz do akcji FOOD RENTGEN!

Organizatory programu Food Rentgen, zapraszają do udziału w nim wszystkich, którym zależy na poprawie jakości żywności, którą spożywamy. Program składa się z kilku etapów:

  • Uczestnicy dołączają do programu na facebooku i przesyłają zdjęcia produktów, które chcieliby poddać badaniu. Wskazują dowolny produkt, który spożywają na co dzień.
  • Organizatorzy Food Rentgen poddają pod głosowanie produkty. Te, które zdobywają najwięcej głosów, trafiają na listę do przebadania.
  • Produkty z listy trafiają na platformę crowdfundingową, gdzie zbierane są fundusze na przeprowadzenie testów. Pierwsza zbiórka już ruszyla: https://polakpomaga.pl/kampania/badanie-serka-mozarella-galbani?utm_source=index
  • Po uzbieraniu kwoty potrzebnej na badanie, żywność trafia sukcesywnie do laboratoriów, w których przechodzi testy na zawartość pozostałości pestycydów, metali ciężkich i szkodliwych nawozów. Laboratoria określają, czy ewentualne przekroczenia mieszczą się w normach żywności ekologicznej/żywności dla dzieci i niemowląt/normach ogólnopolskich.
  • W przypadku produktów, w których wykryto przekroczenie norm, w pierwszej kolejności informowany jest o tym fakcie ich producent. Organizatorzy dają mu maksymalnie miesiąc na sprawdzenie, w którym etapie produkcji pojawił się problem i uruchomienie działań zaradczych. Potem informacja trafia do wiadomości publicznej.
  • Przebadane produkty, o ile spełniają wymagane kryteria, są zapraszane do programu „Szamaj zdrowe”, gdzie dostają adekwatną do jakości etykietę i są prezentowane wraz z opisem wyników testów.

Źródło: Informacja prasowa

Fot.: 123rf.com

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ