Bieluch nie będzie już nieśmiały
W bieżącym roku SM Bieluch zamierza przeznaczyć większe niż w przeszłości środki na promocję. O planach firmy mówi Waldemar Skibiński, prezes Spółdzielni Mleczarskiej „Bieluch”.
![Bieluch nie będzie już nieśmiały Bieluch nie będzie już nieśmiały](Resources/../Resources/ar/5751/5984/149981108357ac51.jpg)
Jakie są główne założenia strategii firmy, nad którą pracujecie?
Strategię budujemy już od 2012 r. Na jej podstawie podzieliliśmy nasz asortyment produkcji na trzy marki – Bieluch i dwie nowe: Kuchnię Lubelską i Milk Sprint. Do nich dopasowujemy strategię marketingową, lifting opakowań... Bieluch i Kuchnia Lubelska są już na rynku, natomiast Milk Sprint zamierzamy wprowadzić na przełomie 2013/2014 roku.
W zakresie strategii mamy jeszcze kilka znaków zapytania, trudno też stworzyć taki dokument bez znajomości budżetu UE na lata 2014-2020. Nie wiemy, jakie środki będą dostępne, nie wiemy, co ostatecznie stanie się z kwotą mleczną. W każdym razie, podczas kwietniowego zebrania przedstawicieli, przyjęliśmy cztery cele, które chcemy realizować w bieżącym roku, a które zawierają istotne elementy budowanej strategii. Mianowicie: zamierzamy być spółdzielnią samodzielną i efektywną, chcemy uzyskać status przedsiębiorstwa średniego, planujemy zwiększyć produkcję i sprzedaż serków i twarogów Bieluch o 10% rocznie oraz w dalszym ciągu rozwijać bazę surowcową. Główne założenia kierunków działania na 2013 r. przewidują też zmniejszanie nakładów inwestycyjnych na maszyny, urządzenia, budowle z „tradycyjnej” corocznej kwoty 5 mln zł do 2 mln zł w 2013 r., a zwiększenie środków finansowych na promocję.
Do przeznaczenia większych środków na reklamę skłoniły was m.in. rezultaty zeszłorocznych badań konsumenckich.
Rzeczywiście, w roku 2012, z uwagi na stagnację w rozwoju sprzedaży serków, SM Bieluch przeprowadził badania, które objęły 5 miast: Katowice, Lublin, Warszawę, Rzeszów i Kraków. Chcieliśmy uzyskać informację od konsumentów: co myślą o naszych produktach, jakie są ich zalety, a także co trzeba w nich poprawić. Okazało się, że nasi konsumenci oczekują więcej informacji o wyrobach. Wskazali, że jesteśmy zbyt mało wyraziści, monotonni i nieśmiali w porównaniu do konkurentów. Brak nam ekspansji i agresji. Chcemy to zmienić. Jak mówiłem, dotychczas inwestowaliśmy w maszyny i urządzenia, teraz czas na budowanie emocjonalnych relacji z klientem.
Rozmawiał: Przemysław Płonka
Fot. BMP'
Pełna wersja wywiadu ukaże się we wrześniowym wydaniu magazynu "Agro Przemysł", wydawanym na konferencję „Woda i ścieki w przemyśle spożywczym” |