Uchwała o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi jesienią tego roku skończy 30 lat. Mimo tego, że była wielokrotnie nowelizowana, to jednak w swej istocie całkowicie nie przystoi do rzeczywistości, gdzie środek ciężkości życia gospodarczego oraz marketingowego przenosi się z każdym rokiem coraz bardziej w kierunku sieci. Doprowadziło to do sytuacji, gdy w mediach społecznościowych mamy powszechne dostępne reklamy nie tylko piwa, ale także wina czy nawet mocniejszych alkoholi, jak choćby whisky czy wódki. Stoi to w jawnym kontraście do tego, jakie zasady reklamy i promocji napojów alkoholowych tworzy ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Dokument ten bowiem kreuje naczelną zasadę zakazu reklamy i promocji napojów alkoholowych. Wyjątkiem jest piwo, które może być reklamowane pod kilkoma opisanymi warunkami. Definicja reklamy i promocji jest ujęta w ten sposób, że to, co nie jest reklamą, jest zwykle promocją – nie zostawiając więc pola na inne formy przekazywania komunikatu marketingowego odbiorcom.

Ostatecznie jednak nawet najszersze definicje są bezsilne wobec tempa zmieniającego się świata. Ani ustawodawca tworzący pierwotną wersję ustawy, ani kolejne nowelizacje nie przewidziały powstania czegoś takiego jak media społecznościowe.
Zarówno promocja, jak i w szczególności reklama silnie odwołują się do tego, że muszą być prowadzone w sposób publiczny. Jest to ten aspekt, który pozwolił stworzyć z mediów społecznościowych enklawę dla marketingu wszelakiego rodzaju napojów alkoholowych. Z uwagi na konieczność posiadania konta, jak i możliwość ograniczenia reklam tylko do osób pełnoletnich, wielu uznaje, że jeśli nie cały internet, to przynajmniej media społecznościowe nie są miejscem publicznym (o ile w przypadku sieci można w ogóle mówić o miejscu). Same regulaminy największych serwisów zezwalają na prowadzenie tam promocji napojów alkoholowych nie widząc w tym działania sprzecznego z prawem. To z kolei otworzyło drogę nie tylko do tradycyjnej reklamy samych producentów czy sprzedawców, ale także do popularnej w ostatniej dekadzie formy promocji przy wykorzystywaniu influencerów i ogólnie postaci rozpoznawalnych w mediach społecznościowych.