PRZEZ GAZ DO BIOMETANU
Kończy się budowa elektrociepłowni gazowych, wraz z siecią dystrybucyjną gazu, w trzech cukrowniach Pfeifer & Langen Polska S.A. To rozwiązanie pionierskie w branży, choć jedynie przejściowe, gdyż spółka zmierza w stronę wykorzystania biometanu. O efektywności energetycznej, własnych źródłach energii, optymalizacji, nowych technologiach mówi Tamara Nosarzewska, członek zarządu, dyrektor ds. produkcji w Pfeifer & Langen Polska S.A.

Przemysław Płonka: Polskie cukrownie wciąż emitują więcej CO2 w porównaniu do tożsamych zakładów z np. Francji czy Niemiec, co czyni redukcję emisji kluczowym elementem dostosowania się do celów klimatycznych. Nie obawia się pani trudności w spełnieniu unijnych wymogów?
Tamara Nosarzewska: Wymagania związane z redukcją emisji CO2 traktujemy nie tylko jako wyzwanie, ale też szansę na rozwój i podniesienie konkurencyjności. Z procesem tym wiąże się bowiem m.in. aktywne działanie na rzecz optymalizacji i efektywności energetycznej, co przekłada się na istotną redukcję kosztów. Dodam, że nasze cukrownie już od kilku lat realizują strategię związaną z transformacją środowiskową, której elementem jest właśnie transformacja energetyczna. W jej ramach prowadzimy m.in. modernizację gospodarki cieplnej, skupiając się na unowocześnianiu stacji wyparnych, co powoduje zredukowanie zapotrzebowania na energię do procesu produkcji cukru.
Zmieniacie też paliwo wykorzystywane w zakładach Pfeiffer & Langen Polska. Na ukończeniu jest budowa trzech nowych elektrociepłowni gazowych w zakładach wielkopolskich: w Gostyniu, Miejskiej Górce i Środzie Wielkopolskiej.
Tak, to dla nas kluczowy etap transformacji energetycznej. Budowa trzech nowoczesnych elektrociepłowni gazowych w naszych zakładach w Wielkopolsce stanowi część większego programu inwestycyjnego o wartości ponad 300 milionów złotych. Wykorzystanie gazu ziemnego jako paliwa przejściowego pozwala nam znacząco ograniczyć emisje CO₂ w porównaniu z dotychczasowymi technologiami, jednocześnie zapewniając stabilność, elastyczność i wysoką efektywność produkcji. Równolegle prowadzimy szereg działań modernizacyjnych – od wycofywania przestarzałych, energochłonnych urządzeń, przez termoizolacje budynków, po optymalizację zużycia energii w procesach produkcyjnych. Osobnym, ale równie ważnym filarem naszych działań jest rozwój OZE. W cukrowni w Glinojecku pracuje nie tylko biogazownia oparta na własnym substracie, a również niedawno otwarta farma fotowoltaiczna, którą planujemy rozbudować. Nie jesteśmy więc na początku drogi, a w jej kluczowym momencie. Transformacja energetyczna to dla nas proces ciągły, wymagający determinacji, inwestycji i konsekwencji. Wierzymy, że dzięki podejmowanym działaniom nie tylko spełnimy unijne wymagania środowiskowe, ale również wzmocnimy naszą pozycję rynkową i konkurencyjność – zarówno dziś, jak i w dłuższej perspektywie.
Równocześnie coraz częściej słychać głosy, że założenia i tempo zielonej transformacji powinny zostać zrewidowane. Zgadza się z tym pani?
Kluczem do sukcesu jest w naszej ocenie długofalowa strategia – przemyślana i rewidowana w oparciu o to, co się dzieje na rynku. Nie jest żadną tajemnicą, że przetrwają te firmy, które będą w stanie szybko adaptować się do zmian, zauważać nie tylko ryzyka, ale też szanse, a te pojawiają się wraz z możliwościami dofinansowania niektórych projektów. Nasza grupa także śledzi rynkowe trendy dokonując – w razie potrzeb – rewizji planów. Coś, co wydawało się sensowne 3-4 lata temu, dziś może się okazać mniej atrakcyjne. Należy więc być elastycznym i dostosowywać się do nowych możliwości.
Rozmawialiśmy o inwestycjach w źródła gazowe w waszych cukrowniach. Na jakim etapie są te projekty?
Na bardzo zaawansowanym – uzyskaliśmy już pozwolenia na użytkowanie. Wiosną w jednej z cukrowni będziemy prowadzić kampanię sokową już z wykorzystaniem nowej elektrociepłowni gazowej. Warto podkreślić, że omawiana inwestycja była dla nas olbrzymim wyzwaniem. Skala tego przedsięwzięcia była wyjątkowa – trudno wskazać drugą taką firmę w branży, która równolegle w kilku lokalizacjach realizowałaby tak kompleksową transformację energetyczną, polegającą na przejściu na zupełnie nowe źródło energii. Wymagało to od nas nie tylko dużych nakładów finansowych, ale przede wszystkim precyzyjnego planowania, zarządzania ryzykiem i pełnej koordynacji działań na poziomie operacyjnym i strategicznym. Sam etap przygotowań – opracowania koncepcji, analiz i zabezpieczenia dostaw – trwał blisko dwa lata. Cały projekt zamknął się w perspektywie ponad czterech lat. Omawiane przedsięwzięcie składało się z dwóch części. Obejmowało nie tylko modernizację elektrociepłowni, ale i budowę własnej infrastruktury dystrybucyjnej gazu, co jest rozwiązaniem absolutnie pionierskim w naszej branży i daje nam pełniejszą kontrolę oraz większą elastyczność w działaniu. Natomiast należy zaznaczyć, że wspomniana inwestycja to jedynie faza przejściowa, gdyż gaz nie jest naszym paliwem docelowym. To ważny krok w kierunku redukcji emisji i zwiększenia efektywności, ale już dziś pracujemy nad kolejnymi rozwiązaniami – z myślą o przyszłości opartej na odnawialnych źródłach energii.
Komentarze