Partner serwisu
30 marca 2016

Czy oznaczenie sera żółtego jako niezawierającego laktozy jest prawidłowe?

Kategoria: Bezpieczny produkt

Przykładem, który budzi wiele wątpliwości, są ostatnio produkty bez laktozy. Nie chodzi jednak o mleko bez laktozy, które rzeczywiście pozbawiane jest tego cukru, ale o sery, które – wg różnych źródeł – zawierają bardzo niewiele lub wcale nie zawierają laktozy, bo w procesie przetwarzania jest ona rozkładana na cukry proste.

Czy oznaczenie sera żółtego jako niezawierającego laktozy jest prawidłowe?

 

„Niestety nie ma szczegółowych przepisów regulujących znakowanie produktów bezlaktozowych lub o obniżonej zawartości laktozy. Pojawia się zatem wątpliwość, czy oznaczenie sera żółtego jako niezawierającego laktozy jest prawidłowe, w kontekście zakazu wprowadzania konsumenta w błąd określonego w Rozporządzeniu 1169/2011. Badania serów produkowanych w naszej spółdzielni przeprowadzone pod kątem obecności laktozy bezpośrednio po uzyskaniu dojrzałości, wskazują na jej brak w wyrobie gotowym (wyniki poniżej progu wykrywalności metody badawczej HPAEC-PAD). Zważywszy na otrzymane przez nas wyniki badań, należałoby się zastanowić nad możliwością występowania laktozy w serach innych producentów. Być może zamieszczenie informacji na opakowaniu jest uzasadnione, gdyż ułatwia podjęcie decyzji o zakupie osobom z nietolerancją laktozy. Jednakże czy taki zapis, w myśl aktualnie obowiązujących przepisów prawnych, nie wprowadza konsumenta w błąd sugerując, że inne sery żółte danego typu zawierają laktozę, podczas gdy niekoniecznie jest to prawdą?” – zastanawia się Bożena Nowak, Kierownik ds. Zarządzania Jakością Spółdzielczej Mleczarni Spomlek z Radzynia Podlaskiego.

 

„Problem produktów bezlaktozowych to tak naprawdę problem edukacji i świadomości konsumentów. Przeciętny klient uzna bowiem, że wszystkie produkty mleczne zawierają laktozę, choć rzeczywistość temu przeczy. Zanim powstaną odpowiednie przepisy regulujące to, czy informacje o obniżonej zawartości laktozy lub o jej braku powinny znaleźć się na opakowaniach, warto chyba pomyśleć o szerszej akcji edukacyjnej, która zwiększy świadomość konsumentów na temat tego, czy każdy produkt z kategorii „nabiał” zawiera laktozę” – proponuje Kamila Radomska-Woźniak, szefowa agencji projektowej Nonoproblemo, realizującej społeczne kampanie edukacyjne.

 

„Paradoksem jest, że w produktach pochodzenia mlecznego w wykazie składników jako alergen podkreślane jest mleko, nie laktoza, zatem nawet czytanie takiego wykazu nie ułatwi wyboru osobie nietolerującej laktozy. A trzeba pamiętać, że jest jej najwięcej tam, gdzie stosowane jest mleko w proszku. Warto mieć tę świadomość, sięgając np. po słodycze. Pamiętajmy, że nietolerancja laktozy jest dolegliwością dość powszechną, choć często nieuświadomioną. Szacuje się, że w Polsce może się z nią zmagać nawet 15-30% społeczeństwa, w tym 5% cierpi na jej skrajną postać” – zaznacza Zuzanna Chęcińska-Maciejewska, dietetyk kliniczny, właścicielka foodbalance.pl.

 

Cały artykuł "Oznaczać czy nie oznaczać - oto jest pytanie" został opublikowany w numerze 1/2016 magazynu "Agro Przemysł".
Fot. freeimages.com

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ