Weźmy sprawy w swoje ręce!
– Na rynku funkcjonują, ba mają się całkiem dobrze, produkty, które trudno nazwać piwem. Są to żółte, gorzkie, alkoholizowane płyny, co najwyżej piwopodobne. Produkty te mogą stanowić nawet 10% rynku. Uznaliśmy więc, że musimy wziąć sprawy w swoje ręce – mówi Andrzej Olkowski, prezes Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich, jeden z inicjatorów projektu Kodeks Dobrego Piwa.
- Panie Andrzeju, czym właściwie jest Kodeks Dobrego Piwa?
Pomysł wprowadzenia i propagowania idei Kodeksu Dobrego Piwa zrodził się w Stowarzyszeniu Regionalnych Browarów Polskich. Uznaliśmy, że jako przedstawiciele tej części branży, której leży na sercu prawdziwe rzemiosło i najwyższa jakość, musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Kodeks Dobrego Piwa jest zatem formą certyfikacji i wyróżnienia na sklepowych półkach piw, które warzone są właśnie z poszanowaniem fundamentalnych zasad piwowarstwa – jednym słowem rzetelnie.
- Czy to aż takie ważne? Przecież polskie piwowarstwo ma się dobrze…
To bardzo ważne! Polskie piwo to nie tylko jasna strona – nowo powstające browary, nowe piwa i bogactwo oferty. Niestety jest też strona ciemna. Na rynku funkcjonują, ba mają się całkiem dobrze, produkty, które trudno nazwać piwem. Są to żółte, gorzkie, alkoholizowane płyny, co najwyżej piwopodobne! Szacunki pokazują, że tego rodzaju wyroby mogą stanowić nawet 10% rynku. Zatem Kodeks Dobrego Piwa jest też formą sprzeciwu przeciw postępującej pauperyzacji piwa.
Kiedyś definicję piwa określała precyzyjna w zapisach Polska Norma (PN-A-79098:1995). Od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej, a właściwie trochę później, bo od 2006 roku regulacja ta przestała obowiązywać. Dziś stosowane są normy europejskie. Są one jednak bardzo ogólne, a często zbyt łatwe do nadinterpretowania. Jest to powodem utrudnień w funkcjonowaniu uczciwych browarów, a także polem do nadużyć producentów, dla których rzetelne rzemiosło nie stanowi podstawy funkcjonowania. Doszło do tego, że o tym, czy dany produkt jest piwem, orzekały sądy, a chyba nie o to chodzi.
- A co ta sytuacja oznacza dla przeciętnego konsumenta?
Takich elementów wypaczających obraz rzetelnego i uczciwego piwowarstwa jest wiele. Przykładem może być choćby procentowy udział surowców niesłodowanych w zasypie. Opublikowane ostatnio badania wskazują, że 85% (a niektóre badania mówią o 90%) piwa produkowanego na świecie to piwa z udziałem surowców niesłodowanych. Co więcej, udział tych surowców waha się od 10 do 75%. A to jest problem mający decydujące znaczenie dla jakości oferowanego piwa. Trzeba coś z tym zrobić, bo to pierwszy przykład z brzegu. A takich niebezpiecznych praktyk jest wiele: HGB, mikrofiltracja wyjaławiająca, PVPP czy stosowanie preizomeryzowanych ekstraktów chmielowych.
- Co możemy z tym zrobić?
Pierwszym krokiem w kierunku uregulowania sytuacji w naszym kraju było porozumienie Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich i Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego dotyczące branżowej definicji „piwa”. Organizacje branżowe zgodnie uznały, że do celów prawno-fiskalnych piwem może nazywać się napój, w którego składzie jest co najmniej 55% wsadu surowcowego w postaci słodu.
Jednak wspólna definicja piwa wypracowana z ZPPP nie zadowala nas w pełni. Kodeks Dobrego Piwa wdrażany przez SRBP jest pójściem o krok – a nawet kilka kroków dalej – i wskazanie innych elementów pozwalających nazwać piwo dobrym czy rzetelnym.
- A czy to nie jest nazbyt skomplikowane dla przeciętnego konsumenta?
Sam Kodeks Dobrego Piwa zebraliśmy w osiem punktów, aby jak najprościej wskazać te elementy, które stanowią fundamenty piwowarskiego rzemiosła. Pokazujemy, w jaki sposób otrzymywane jest piwo, z jakich surowców (gdzie określamy te podstawowe, jak uzupełniające). Wskazujemy także poszczególne etapy produkcji piwa i ich rolę w budowaniu smaku gotowego piwa. Opisujemy, w jaki sposób można utrwalać piwo. Skupiamy się na tym, aby cały proces produkcji – od surowców, przez stosowane procesy, do jasnego wskazania producenta – był transparenty, a informacja pełna.
Aby nie obciążać tym konsumentów, Kodeks Dobrego Piwa wiąże się z samoregulacyjną certyfikacją. Prezentowany na opakowaniach i informacjach znak ma stanowić swoisty kierunkowskaz dla klientów zagubionych w mnogości dostępnych na polskim rynku piw. To właśnie znak Kodeksu Dobrego Piwa ma stanowić widoczny sygnał, że sięgając po posiadające go piwo, bierzemy do ręki produkt uwarzony z uczciwych surowców, a oferujący go browar w pełni informuje o przeprowadzonych procesach produkcyjnych i bierze pełną odpowiedzialności za jego powstanie (warzy piwo pod własną marką i w jasno zidentyfikowanym zakładzie).
- Brzmi bardzo ciekawie – może jest szansa, aby umocować to prawnie…
Regulacje Kodeksu Dobrego Piwa w chwili obecnej stanowią branżową, dobrowolną samoregulację. Jednak proponowane rozwiązania dają możliwość potraktowania znaku Kodeksu jako znaku jakościowego, który będzie informować klientów o funkcjonujących na rynku produktach najwyższej jakości. Liczymy na to, że już teraz do tej inicjatywy przyłączą się te browary (nieważne czy duże, czy małe), którym standardy rzemiosła leżą na sercu. Piwowarstwo stoi przed szansą, aby jako branża dojść od samoregulacji do branżowego znaku jakościowego, który może stać się ważnym wskazaniem dla klientów, ale także ważnym argumentem w dyskusjach nad fundamentami branży (akcyza) z rządzącymi i urzędami.
Nie trzeba wiele, aby przyłączyć się do frontu promocji piw najwyższej jakości, z których wszyscy powinniśmy być dumni. Wystarczy warzyć piwa zgodnie z Kodeksem Dobrego Piwa i z dumą prezentować ten znak na etykiecie warzonego przez siebie piwa. Wszystko w naszych rękach – ludzi branży – piwowarów i browarników. To na naszych barkach spoczywa odpowiedzialność za jakość naszej pracy, oferowany produkt, a nade wszystko stworzenie piwowarskiego etosu i oferowanie klientom piw najwyższej próby.
- A czy nie boicie się, że browary będą starały się storpedować ten pomysł, twierdząc, że to pomysł mający zbić kapitał członków SRBP?
Oczywiście mamy świadomość, że nasza inicjatywa wzbudzi emocje. Jednak naszym celem jest stworzenie znaku, który będzie potwierdzał uczciwość browarów, a z drugiej strony gwarantował konsumentom jakość. Certyfikacja jest dobrowolna i przystąpić do niej może każdy. Nie trzeba zatem wiele, aby przyłączyć się do frontu obrony piwa przed zalewem produktów niskiej jakości. Wystarczy przyłączyć się do grupy browarów stosujących Kodeks Dobrego Piwa i z dumą prezentować ten znak na etykiecie warzonego przez siebie piwa.
SRBP by zapewnić bezstronność oceny piw, nie dokonuje oceny przesyłanych wniosków samodzielnie, co więcej nie dokonuje jej nikt ze stowarzyszenia, ani pracownicy żadnego browaru. Weryfikacja dokumentów spoczywa na barkach Kapituły, w której zasiadają osoby bezstronne i reprezentujące różne środowiska piwnego świata. To one rekomendują piwa do uzyskania certyfikatu Kodeks Dobrego Piwa.
- A gdzie można uzyskać informacje o Kodeksie i gdzie mogą zgłosić się zainteresowane browary?
Wszelkie informacje dotyczące Kodeksu Dobrego Piwa i przyznawania znaku „Dobre piwo” dostępne są na stronie SRBP oraz na stronie internetowej www.kodeksdobregopiwa.pl. Zapraszamy do kontaktu, chętnie porozmawiamy i udzielimy wszelkich informacji. Jestem przekonany, że polskie piwo jest tego warte, by o jego jakość stoczyć walkę!
Rozmawiał Paweł Błażewicz
Komentarze