Partner serwisu
28 lipca 2014

Janusz Mojak: Pracujemy nad nowym produktem, montujemy nowe maszyny

Kategoria: Wywiady

– Teraz pracujemy nad produktem, który będzie połączeniem jogurtu greckiego z owocami, czyli czymś w rodzaju deseru. Montujemy nową pakowaczkę do napełniania dwóch komór opakowania dwoma różnymi produktami – mówi prezes Janusz Mojak pytany o plany SM Bieluch, eksport produktów i zniesienie kwot mlecznych.

Janusz Mojak: Pracujemy nad nowym produktem, montujemy nowe maszyny

Czy planuje pan uruchomienie nowego asortymentu produktów?

Każda firma, która chce się utrzymać na rynku, musi ciągle aktualizować swoje produkty. Wprowadzamy nowe grafiki, nowe gramatury, jak również nowe produkty. Teraz pracujemy nad produktem, który będzie połączeniem jogurtu greckiego z owocami, czyli czymś w rodzaju deseru. Montujemy nową pakowaczkę do napełniania dwóch komór opakowania dwoma różnymi produktami. W jednej przegrodzie będą owoce, w drugiej będzie jogurt naturalny typu greckiego.
 

To wszystko pod marką Bieluch, a czy będzie pan rozwijał linię produktów pod nazwą Kuchnia Lubelska?

Kuchnia Lubelska to nasza druga marka, ale podstawową jest niewzruszenie Bieluch. Natomiast Kuchnia Lubelska to marka uzupełniająca, została wprowadzona stosunkowo niedawno i w tej chwili obserwujemy trendy. Mam nadzieję, że Kuchnia Lubelska będzie wzrastać, ale to musi potrwać.
 

Czy park maszynowy, linie technologiczne są wystarczające biorąc pod uwagę plany produkcyjne w przyszłości?

Sytuacja rynkowa w ostatnich dwóch latach bardzo szybko i znacząco się zmieniała. Rok temu był boom na sery dojrzewające, serwatkę w proszku. Te firmy, które dużo eksportowały, sprawiły, że ceny poszły w górę, a tym samym ceny w skupie również. Jak wiemy, głównym kosztem w przerobie mleka są ceny surowca. Od początku roku ceny serów dojrzewających miały tendencję spadkową. W tamtym roku był boom, w tym – dekoniunktura. Tym samym wiele mleczarni dokonało przesunięć w produkcji. Pytanie, kiedy ta tendencja się zatrzyma? Teraz najbardziej opłacalną produkcją jest mleko w proszku i masło plus galanteria, mimo że ich ceny na rynkach światowych i w kraju spadły. Niemniej jednak bardziej opłaca się produkować proszki, a jeżeli proszek odtłuszczony, to i masło, niż sery dojrzewające. I te mleczarnie, które mają i serownie, i proszkownie, są najbardziej wygrane, bo sobie poprzesuwały część swego surowca na proszki. Mniejsze mleczarnie, które mają serownie, również starają się sprzedać mleko surowe na proszek, a nie produkować sera, który jest znacznie trudniej spieniężyć.

W naszym przypadku w tej chwili produkcja proszkowni i masłowni idzie cały czas na maksymalnych obrotach. I tutaj przydałyby się większe zdolności przerobowe. Natomiast w dwóch naszych pozostałych działach, w dwóch głównych liniach, mam jeszcze rezerwy i jest to ograniczone tylko możliwościami zbytu.
 

Czy SM Bieluch będzie się koncentrować tylko na rynku wewnętrznym, czy również na zagranicznych? I jaki byłby to asortyment?

Produkcja i sprzedaż na rynkach zagranicznych, to głównie produkty o długim terminie przydatności. Czyli proszki: odtłuszczony, pełny, śmietanka w proszku, masła i sery dojrzewające. My z tych kategorii produkujemy dwa: mleko w proszku odtłuszczone i masło, co w roku 2013 stanowiło 27 % naszej sprzedaży, a czerwcu br. już 36%. Nie występujemy jako bezpośredni eksporter, tak jak większość zakładów, tylko przez pośredników. Staramy się też zaistnieć na rynkach zagranicznych z galanterią. Mamy w tej chwili takie sygnalne sprzedaże poprzez firmy, które zaopatrują naszych rodaków za granicą, szczególnie ogromną Polonię w Wielkiej Brytanii i Irlandii.
 

15 marca 2015 r. Unia Europejska zniesie tzw. kwoty mleczne. To dobrze, czy źle?

Po pierwsze chciałbym zwrócić uwagę, że Polska przekroczyła narzucony limit i będzie płacić kary, które wyniosą nawet 195 mln złotych, czyli 30 groszy od litra mleka tych producentów, którzy przekroczyli limit. W tym roku kwotowym, który rozpoczął się 1 kwietnia 2014 roku, a zakończy 31 marca 2015 roku, tendencje wzrostowe w skupie mleka są bardzo wyraźne i sięgają za pięć miesięcy 107,4%, co oznaczałoby w skali kraju kary sięgające nawet 1 mln złotych na koniec roku kwotowego. Większość ekonomistów twierdzi, że zniesienie kwot mlecznych odniesie pozytywny skutek, ponieważ wyzwoli niewielką zniżkę cen mleka w skupie, a jednocześnie będzie promować dobrych rolników, efektywnych, czyli dużych. Dodam, iż unijni eksperci przewidują, że produkcja mleka będzie się stopniowo przenosiła z południa Europy do Europy środkowej i północnej, ze względu na lepsze warunki klimatyczne, infrastrukturę i dystrybucję, a więc też niższe koszty produkcji. Podobnie będzie w obszarze działania spółdzielni Bieluch.
 

Czy myśli więc Pan o połączeniu Bielucha z inną spółdzielnią?

Proszę zwrócić uwagę, że mamy około 200 zakładów przerabiających mleko. To zbyt dużo, ale dzisiaj jest zdecydowanie za wcześnie, aby odpowiedzieć na to pytanie. Natomiast mogę dodać, iż globalizacja procesów przetwórczych trwa i jest procesem nieuniknionym. Przykładem może być europejska firma mleczarska Arla, która jest obecna na kilkunastu rynkach Europy i świata. Arla przetwarza więcej mleka niż my w Polsce. A więc zanika pojęcie mleczarstwa holenderskiego, duńskiego czy polskiego – powstają międzynarodowe korporacje.

 

Źródło: IMR advertising by PR
 

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ