Partner serwisu

Dwa światy

Kategoria: Alkohole

– Filozofia małego, regionalnego browaru siłą rzeczy musi być inna niż dużego. Wierzymy, że te dwa światy mogą jednak funkcjonować równocześnie – o trendach na rynku piwa, o nowych produktach i planach rozwojowych mówi Krzysztof Panek, prezes zarządu Browaru Fortuna.

Dwa światy
Browar Fortuna

• Spółka, którą pan reprezentuje, kupiła udziały w browarze w maju 2011 roku. Jak ocenia pan te kilka miesięcy dla „Fortuny”?
    Dla Browaru Fortuna był to dobry rok. Wszystkie założone cele udało się zrealizować – mam tu na myśli sprawną reorganizację spółki, dość szybką realizację zaplanowanych inwestycji i przygotowanie zmian produktowych.


• O jakich inwestycjach pan mówi?

    O tych, które miały poprawić jakość produktu. Stare urządzenia niosły za sobą bowiem duże ryzyko dla jakości piwa, wymieniliśmy je więc na nowe. Ponadto rozpoczęliśmy inwestycję w przyłącze gazu – dotychczas używamy kotła parowego na ropę. Prowadziliśmy również działania, które mają dać możliwość rozwoju w przyszłości – dokupiliśmy ziemię przy browarze pod ewentualną rozbudowę mocy produkcyjnych zakładu.


Czy decyzja o takiej rozbudowie to kwestia najbliższych miesięcy?
    Na razie nie. Moce, które mamy zainstalowane, dziś wystarczają. Brakuje nam jednak miejsca na magazyn na opakowania i piwa gotowe. Ponadto nasza linia rozlewu do butelek znajduje się w za małym pomieszczeniu. Tak więc warto byłoby postawić nową halę rozlewu. Rozwój, o którym mowa, nie dotyczy bezpośrednio warzenia czy wytwarzania.


W roku 2011 pojawiło się na rynku kilka nowych piw. Czy „Fortuna” również proponuje jakieś nowości?
    Niecały miesiąc po zakupieniu browaru zmieniliśmy wizualizację marki „Fortuna”. Wprowadziliśmy także jej nowy wariant – Fortunę Wiśniową. To piwo inspirowane belgijskimi Kriekami, o cechach sensorycznych dość niespotykanych w Polsce. Fortuna Wiśniowa jest już na rynku od kilku miesięcy i ma się bardzo dobrze. 
    Naszym kolejnym dziełem jest nowa marka Miłosław, nawiązująca do tradycji miasta, które było niegdyś prężnym ośrodkiem piwowarskim.

Myślicie o dalszym poszerzaniu asortymentu?
    Generalnie stawiamy na innowacyjność, na nowe produkty. Na dostarczanie produktów niemasowych. Od czasu do czasu chcemy więc wchodzić z nowym wyrobem. Myślimy też o piwach sezonowych na lato, zimę. Marka Miłosław jest tego początkiem. Wprowadziliśmy jej trzy warianty: Miłosława Pilznera, bardzo specyfi cznie chmielonego, o dość wysokiej goryczce. Oprócz tego proponujemy też Koźlaka, bardzo zacnego, 7,5%. I piwo pszeniczne, ale ciemne. Produkty te pokazują, że jesteśmy niszowi, dla koneserów. To marka dedykowana tradycyjnym piwoszom, ale równocześnie produkty, które są blisko głównego piwnego nurtu.

Wchodząc na rynek z niszowymi piwami nie macie obaw, że mogą się one nie przyjąć?
    Filozofia małego regionalnego browaru siłą rzeczy musi być inna niż dużego. W żaden sposób nie chcemy otwarcie konkurować z piwami z głównego nurtu. Wierzymy, że te dwa światy mogą jednak funkcjonować równocześnie. Na szczęście nasz rynek konsumencki się poszerza, podczas gdy ten drugi się kurczy. Małe browary są na fali wznoszącej, co chcemy wykorzystać, przygotowując nowe marki, nowe produkty w ramach tych marek.

Mówi pan o modzie na browary regionalne – czy to sezonowy trend?
    Wierzę, że tego typu trendy ugruntują się i pozostaną – cieszę się, że dotyczą one nie tylko piwa, ale i innych produktów regionalnych. Na rynku musi być równowaga: z jednej strony produkty bardziej masowe, ogólnie dostępne, a z drugiej – niszowe. Oba te światy powinny koło siebie istnieć.

Zbliża się nowy rok. Jaki on będzie dla przemysłu piwowarskiego, dla browarów regionalnych?
    Na pewno będzie dobrym rokiem, bo w branży jest duża innowacyjność wśród piwowarów i mamy do dyspozycji wdzięczny produkt z punktu widzenia konsumenta. W związku z tym browary, czy są dobre, czy złe czasy, zawsze znajdą sposób na to, żeby dotrzeć do konsumenta. Jeśli chodzi o browary regionalne to sądzę, że cały czas będzie miała miejsce tu tendencja wzrostowa. W 2012 roku nasili się intensywne poszukiwanie produktów, którymi jeszcze będzie można zaskoczyć konsumenta, ale myślę, że to będzie ostatni rok tego typu poszukiwań, a liczba gatunków piwa, marek mniej więcej się ustabilizuje.

Rozmawiała Angelika Gajewska

fot. Krzysztof Panek

 

 

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ