Partner serwisu
27 kwietnia 2020

Wiosna nie dla piwa?

Kategoria: Alkohole

Izolacja społeczna, całkowite zamknięcie gastronomii oraz ograniczenia w sklepach negatywnie wpłynęły na sytuację w branży piwowarskiej. Zamknięci w domach Polacy rzadziej sięgają po piwo. Według danych członków Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego sprzedaż piwa w pierwszych tygodniach trwania epidemii (marzec 2020) była niższa o ok. 4,5-5 % w porównaniu do takiego samego okresu roku ubiegłego. To sprawia, że tradycyjnie rozpoczynający się o tej porze sezon piwny w tym roku stoi pod dużym znakiem zapytania.

Wiosna nie dla piwa?

Piwa nie ma w koszyku produktów pierwszej potrzeby
Pierwsza fala zakupów spożywczych, podczas której Polacy, w obawie przed zakłóceniami w dostawie towarów masowo wykupywali najpotrzebniejsze produkty, już jest dawno za nami. Ale nawet wtedy, gdy koszyk zakupów FMCG przypominał wartościowo zakupy w okresie przedświątecznym (według Nielsena +57% rdr w tygodniu 9-15 marca br.) kategoria piwa odnotowała pomimo tego niewielki spadek. Według CMR (Centrum Monitorowania Rynku), wolumen sprzedaży piwa w marcu w sklepach małego formatu (do 300m2) spadł o około 6% w stosunku do marca roku ubiegłego. Nastawienie Polaków na oszczędzanie, w połączeniu z nowymi obostrzeniami rządu – ograniczeniem liczby klientów w sklepie, wyznaczonymi godzinami zakupów dla seniorów – powodują, że klienci zaglądają do sklepów rzadziej. Jeśli zdecydują się na zakupy, to zapełniają swoje koszyki podstawowymi produktami spożywczymi lub higienicznymi.


Piwo nie smakuje w samotności
Przedstawiciele branży piwowarskiej podkreślają, że piwo to napój tradycyjnie kojarzony z okazjami towarzyskimi, różnego typu imprezami, zarówno na świeżym powietrzu, jak i w lokalach, czy po prostu spotkaniami z przyjaciółmi.

Piwo to napój wybierany z reguły na spotkania w gronie znajomych. Teraz, kiedy z powodu narodowej kwarantanny wspólne celebrowanie nie jest możliwe, Polacy rzadziej sięgają w sklepie po ulubiony napój z pianką. Takie są twarde dane dotyczące sprzedaży, stoją one w sprzeczności z powielanymi gdzieniegdzie opiniami, jakoby izolacja sprzyjała konsumpcji piwa.

Bartłomiej Morzycki, Dyrektor Generalny ZPPP – Browary Polskie


Nowe zachowania zakupowe i brak możliwości spotkań towarzyskich to nie jedyne bolączki producentów piwa. Zamknięcie lokali gastronomicznych, hoteli i barów, to kolejne, bardzo istotne wyzwanie stojące przed branżą.

Zatrzymanie sprzedaży w sektorze gastronomicznym oraz brak dodatkowych impulsów do konsumpcji piwa w postaci spotkań towarzyskich, prawdopodobnie przełożą się na wielkość spożycia piwa w tym roku.

Bartłomiej Morzycki, Dyrektor Generalny ZPPP – Browary Polskie


Podmuch wiosny nie dla piwa
Mimo coraz ładniejszej pogody, spotkania przy grillu czy w piwnych ogródkach również nie będą możliwe. Dwie największe imprezy sportowe tego roku, Mistrzostwa Europy w piłce nożnej oraz Igrzyska Olimpijskie, na które tak bardzo liczyli browarnicy, zostały przełożone. Odwołane zostały wszystkie imprezy masowe i wydarzenia plenerowe: koncerty, festiwale piwne czy rozgrywki sportowe, które są naturalnymi kontekstami do konsumpcji piwa.


Browary regionalne i rzemieślnicze wołają o ratunek
Po wybuchu pandemii koronawirusa w niezwykle trudnej sytuacji znalazły się browary regionalne i kraftowe. Jest ich w Polsce ponad 300. Wszystkie są w znaczącym stopniu lub wręcz całkowicie uzależnione od sprzedaży w pubach, barach i restauracjach. Zamknięcie lokali gastronomicznych sprawiło, że obroty małych browarów obniżyły się znacząco, a w niektórych przypadkach spadły do zera. Przedstawiciele tego segmentu rynku starają się przetrwać trudny okres i formułują bardzo konkretne postulaty do rządzących.

Duży segment rynku, który obsługiwaliśmy, z dnia na dzień został wyłączony. Bardzo pomogłoby nam umożliwienie przez rząd sprzedaży przez Internet.

Andrzej Olkowski, prezes Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich

Wiele browarów rzemieślniczych stoi na skraju bankructwa i tylko szybkie, zdecydowane ruchy ze strony rządzących są w stanie uratować te biznesy przed całkowitą likwidacją. Dlatego apelujemy, byśmy mogli sprzedawać on-line i aby sprzedaż zdalną oraz z dostawą do domu mogły realizować wszystkie podmioty posiadające już jakiś rodzaj zezwolenia detalicznego. Tego rodzaju pomoc byłaby całkowicie bezkosztowa dla budżetu państwa.

Marek Kamiński, prezes Polskiego Stowarzyszenia Browarów Rzemieślniczych

Rozumiemy, że nasz rząd ma w tej chwili wiele pilnych kwestii i problemów do rozwiązania. Ale bez wsparcia dla małych, rodzimych firm, którym grozi bankructwo powrót do normalności po pandemii zajmie o wiele dłużej. A w naszej branży za kilka miesięcy nie będzie już czego ratować.

Andrzej Olkowski, prezes Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich

źródło: informacja prasowa
Nie ma jeszcze komentarzy...
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ