Partner serwisu
26 marca 2018

Paweł Błażewicz: Piwne pisanki

Kategoria: Zdaniem Błażewicza

Sobota przed palmową niedzielą jest zawsze bardzo pracowita. Przede wszystkim to czas ostatnich sprawunków do przygotowania wielkanocnych wędlin. Trzeba też wówczas poczynić większość innych zakupów, jeżeli chce się nie uczestniczyć w wyścigach koszyków między sklepowymi półkami. Do tego końska dawka sprzątania, leśne poszukiwania bazi i zieleniących się brzozowych gałązek… To wszystko, okraszone dodatkowo beczkową premierą Rosanke – historycznego stylu związanego z regionem historycznych Prus, było wystarczającym powodem, abym wieczorem udał się do zaprzyjaźnionego multitapu na zasłużone piwo.

Paweł Błażewicz: Piwne pisanki

Spora dawka jałowca

Samo Rosanke, które było główną gwiazdą wieczoru, sprawiło mi dużą przyjemność. Niewysoki ekstrakt, spora żytnia treściwość, a przede wszystkim zaledwie 3% alkoholu doskonale ugasiły moje pragnienie po całym dniu przedświątecznych zabiegów i bieganiny. Dużą przyjemność sprawił mi także smak tego piwa. Spora dawka jałowca dała miłe, nieco kiełbasiane i zdecydowanie wielkanocne wrażenie. Natomiast dodatek kwiatu lipy, a przede wszystkim rumianek, dał temu piwu wiosenną lekkość. Wszystko to, co czułem i czym sprawiła mi radość ta warka Rosanke, potwierdził w rozmowie Paweł Morawski – autor receptury tego piwa. Chciał uzyskać piwo gęste, ale nie mocne, które miało zaspokoić pragnienie i sprawić wrażenie sytości.

Ugotowane na twardo jajo czy nawet wydmuszka…

Jednak ta piwna przygoda, która sprawiła mi taką radość na początku wieczoru, stała się przyczyną mojego wieczornego zamyślenia. Im więcej różnych piw miałem okazję zdegustować tego wieczoru tym bardziej kolejne próbki przypominały mi… PISANKI. Dlaczego? Otóż każda kolejna próbka zwracała moją uwagę jakimś bardzo charakterystycznym elementem – dodatkiem, czy sposobem produkcji – który był jak piękna pomalowana na różne kolory skorupka pisanki właśnie. Jednak trzeba pamiętać, że bez względu na to, jak piękna jest pisanka, tak naprawdę jest to ugotowane na twardo jajo… a czasem nawet pięknie ozdobiona wydmuszka!

Obronić może się tylko smak i jakość

Wiele piwnych pisanek miałem okazję spróbować tego wieczoru. Piwa wabiły mnie arcyciekawymi składnikami. Niestety albo nie było ich czuć w kompozycji danego piwa, albo jego ilość była taka, że poza nim nie było czuć nic innego. Nie zabrakło tego wieczoru także nowoczesnych i bardzo modnych technik. Jednak, to co było napisane na tablicy (zgodnie z oświadczeniem producenta), nie miało wiele wspólnego z tym, żeby uzyskać ciekawą, spójną i wielowymiarową kompozycję. Najczęściej wyglądało to na potrzebę zastosowania danej techniki, co wymogło nie stworzenie wymarzonego piwa, a zapewnienie danym hasłem sprzedaży danej warki. Na całe szczęście nie trafiłem tego wieczoru na pisankę wydmuszkę, gdzie poza przyciągającą wzrok skorupką nie kryło się nic. Jednak uważam, że czas jest chyba na delikatne wyhamowanie w pędzie piwowarów za nowinkami. Myślę, że warto poświęcić swój czas nie na sztuczne pompowanie balonika, ale dłuższe zastanowienie się nad tym, jak swoją pasję przełożyć na coś, co powali smakiem, a nie nazwą, która kryje szok czy modne właśnie hasło zapewniające sprzedaż. Jestem też przekonany, że w dłuższej perspektywie może to przynieść najlepsze skutki, gdyż tak jak w pisankach tak i w piwach po usunięciu skorupki, czy etykiety obronić się może tylko smak i jakość – czy to gotowanego jajka, czy wyjątkowego piwa. A każdy przecież wie, że nawet smak gotowanego jajka może być różny, bo to, jak różnorodne mogą być smaki wybitnych piw, nie będę pisał.

Bez względu jednak na to, jakie były moje odczucia po ostatniej wizycie w tapie, to z okazji zbliżających się świąt Wielkanocy chciałbym złożyć najlepsze życzenia Wesołego Alleluja! Niech smacznego jajka, a także wyśmienitego piwa nie zabraknie na Państwa stołach.

Nie ma jeszcze komentarzy...
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ