Zdaniem Błażewicza: Demokracja, demokracją, ale chyba nie tędy droga
Wiele razy w ostatnim roku byliśmy świadkami sporów prawnych. Okazywało się, że z prawnego punktu widzenia pewne racje i zdania nie są możliwe do pogodzenia. Pewnym wrażeniem, jakie odniosłem w dziedzinie oddolnych inicjatyw legislacyjnych było to, że są to inicjatywy wieńczące wręcz nadludzki wysiłek osób i organizacji je zgłaszających. W pamięci utkwiły mi inicjatywy 100., czy nawet 200. Tysięcy obywateli, które jednym głosowaniem zamiast do prac w komisji trafiały do parlamentarnego kosza.

Dziś jednak okazało się, że to wszystko ułuda, albo źle wydeptana ścieżka. Bo po co zbierać dziesiątki, czy setki podpisów i składać je w Sejmie, skoro można w pojedynkę zacząć proces legislacyjny zaczynając od Senatu.
Przykładam tego działania jest petycja indywidulana (tak złożona indywidualnie przez – jak wynika z druków senackich 1! kobietę) o numerze P-9-36/17, której celem jest nowelizacja ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Otóż ta oto petycja – w druku senackim nr 1017 – znalazła swój koniec w postaci projektu zmiany ustawy.
Piszę o tym bez negacji poruszanej sprawy dbałości o zdrowie ciężarnych. Uważam, że każda, nawet najmniejsza ilość alkoholu spożywanego w ciąży, może mieć negatywny wpływ na zdrowie dziecka zarówno w okresie płodowym, jak po narodzinach. Zdecydowanie wspieram wszelkie działania edukacyjne w tym zakresie. Jestem za nieustannym przypominaniem, że dbałość o kobietę w ciąży to nie tylko dbałość o Nią samą, ale także o rozwijające się pod jej sercem nowe życie.
To co budzi mój opór to fakt, że jednostkowa petycja stała się od razu przedmiotem prac komisji, a następnie wdrożenia prac legislacyjnych. Ciekawi mnie też, z jaką łatwością senatorzy pochylając się nad tą ważną sprawą, dali jej pierwszeństwo w tak ważkiej sprawi jak konsumpcja alkoholu. Ciekawe, że niepoparta żadnymi badaniami petycja ruszyła lawinę. Ciekawe też, że nie pochylono się nad analizą danych przedstawionych w czasie pracy nad nowelą. Bez echa przeszły dane pokazujące, że w ostatnich latach problem stanowiący przedmiot petycji maleje. Rośnie natomiast problem konsumpcji alkoholu przez nastolatki, a wciąż żywotnym problemem pozostaje prowadzenie pojazdów przez osoby nietrzeźwe. Wszelkie te argumenty, podobnie jak argumenty branżowe i prawne (nie tylko na poziomie krajowym, ale także europejskim) zostały zbyte w czasie niemych „konsultacji”.
Mam nadzieję, że po doświadczeniu z tą nowelą, a także po zebraniu opinii wszystkich zainteresowanych podmiotów, Senat RP – zwany także izbą refleksji – przestanie zajmować się jednostkowymi (choć ważnymi) zmianami odnoszącymi się do pojedynczych zagadnień, a stanie się inicjatorem poważnej dyskusji, popartej badaniami i racjami zarówno branż, jak ekspertów, której efektem będzie przyjęcie nowoczesnej, praktycznej i przystającej do dzisiejszych czasów ustawy regulującej obecność alkoholu w przestrzeni publicznej.
Komentarze